Też tak czasem macie, że trzymacie na dysku swatche lakierów kilka czy kilkanaście miesięcy i nie możecie się zebrać do ich zrecenzowania? Niestety ja tak mam często z lakierami, które dobrze się sprawdzają. Po co pisać recenzje, w której przekazuje się czytelnikom, że wszystko jest super? Nie lubię dodawać takich postów, bo mam wrażenie, że wszyscy myślą, że takie posty są koloryzowane. Tak, czy owak, słyszałam wiele opinii odnośnie mojego bloga, że piszę obiektywnie i pokazuję nie tylko zalety kosmetyków, ale także wady. Sama nie lubię być "nabijana w butelkę", więc czytelników też nie "nabijam". :P
09 maja
Essence Nail Art Cracking nr 06 - Crack Me! Pearly Pink
Kilka lat temu było wielkie "bum" na lakiery pękające. Pamiętam, że ja też nie mogłam przejść obojętnie obok nowego trendu i zainwestowałam w klasyczny, czarny pękacz (jego recenzję możecie znaleźć TUTAJ). Jak to przystało na rynek kosmetyczny, z biegiem czasu zaczęły pojawiać się lakiery pękające w różnych kolorach oraz dające różne efekty. W dzisiejszym poście pokażę Wam ciemnoróżowy, brokatowy lakier pękający.